Odbudowa stoczni powinna być szczecińską racją stanu - mówił w "Rozmowach pod krawatem" radny Prawa i Sprawiedliwości.
We wtorek odbyła się nadzwyczajna, połączona sesja rady miasta i Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Radni zgodzili się, że trzeba uruchomić zakład stoczniowy. Problemem jest jednak brak strategicznego inwestora.
Zarządzające stoczniowym terenem Towarzystwo Finansowe Silesia poinformowało, że poszukiwania trwają.
Radny PiS uważa, że wspólna sesja stoczniowa, która odbyła się w tym tygodniu była potrzebna. Hinc najbardziej jednak docenił to, że w trakcie debaty europoseł Sławomir Nitras "uderzył się w pierś". Chodzi o wypowiedź w której europoseł PO winą za to, że na terenach postoczniowych nie ma produkcji, obarczył wszystkich polityków.
Na wtorkowej specjalnej sesji stoczniowej SLD i europoseł Sławomir Nitras opowiedzieli się za tym, by tereny postoczniowe przekazać w ręce marszałka województwa i Prezydenta Szczecina. Ten pomysł nie podoba się politykom PiS-u, którzy domagają się pomocy państwa, przede wszystkim w sprawie uregulowania kwestii prawnych - chodzi o spór Silesii z Kraftportem.
Towarzystwo Finansowe Silesia, czyli spółka Skarbu Państwa, wydzierżawiła tereny po Stoczni Szczecińskiej Kraftportowi trzy lata temu. Umowę podpisał były prezes TF, Wojciech Bańkowski. Firma ze Śląska miała uruchomić tu produkcję statków. Szybko jednak okazało się, że z przemysłem stoczniowym ma niewiele wspólnego. Jej siedziba mieści się w opuszczonym domu, a kapitał zakładowy wynosi 5 tys. zł. Teraz Silesia sądzi się z Kraftportem, a sprawa toczy się przed sądem pierwszej instancji.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.