Krystian Rudnicki jest już po przeszczepie. Dochodzi do siebie i czeka na efekty przeszczepu szpiku kostnego.
- Słabo się czuję, praktycznie cały dzień spędzam w łóżku. Teraz jestem w największym dołku i właśnie włosy zaczęły mi wypadać - mówił w rozmowie z Radiem Szczecin.
Piłkarz dodaje, że obecnie najważniejsze jest, by szpik się przyjął. - Jeżeli będę zdrowy, to na 100 procent wrócę do piłki - deklaruje.
Ostatni mecz bramkarz rozegrał w marcu. Później dowiedział się, że cierpi na anemię aplastyczną. To rzadka choroba prowadząca do niedokrwistości.
22-latek dziękuje też za wsparcie m.in. futsalowej Pogoni 04, która zapowiedziała, że dochód meczu z Piastem Gliwice przekaże na jego leczenie. Pomaga też Pogoń Szczecin.
- Podpisaliśmy z Krystianem kontrakt wiedząc, że jest chory. Zrobiliśmy to, by miał środki do życia i tak długo, jak będzie mu potrzebna pomoc, będziemy ją świadczyć - zapowiedział prezes klubu Jarosław Mroczek.
- Jestem wdzięczny, bo wiele ludzi zjednoczyło się, by pomóc jednej osobie - mówi Rudnicki.