Ekipa trenera Adama Topolskiego przegrała w czwartek na swoim stadionie ze Stalą Mielec 1:2 w 1/8 finału. Do przerwy był remis 1:1.
Prowadzenie dla gości uzyskał w 27. minucie Adrian Paluchowski. Wyrównał w 36. minucie Piotr Kurbiel. Zwycięskiego gola dla wicelidera pierwszej ligi w 70. minucie strzelił Mateusz Mak.
Rozczarowany końcowym wynikiem był kapitan drugoligowca, Wojciech Fadecki, który przyznał, że w drugiej połowie Błękitni dominowali na boisku.
- Dobrze weszliśmy w drugą połowę, chcieliśmy zaatakować, nadzialiśmy się na jedną z kontr i niestety, Stal strzeliła z tego bramkę. Później próbowaliśmy dogonić wynik, ale się nie udało. Stal Mielec dziś okazała się lepszym zespołem, wskazuje na to wynik, bo gra z naszej strony była bardzo dobra i myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet ten mecz wygrać - ocenił Fadecki.
Dla piłkarzy Błękitnych mecz w 1/8 finału Pucharu Polski był ostatnim tegorocznym występem. Stargardzianie maja teraz urlopy, a przygotowania do rozgrywek 2. ligi wznowią 7 stycznia.
Rozczarowany końcowym wynikiem był kapitan drugoligowca, Wojciech Fadecki, który przyznał, że w drugiej połowie Błękitni dominowali na boisku.
- Dobrze weszliśmy w drugą połowę, chcieliśmy zaatakować, nadzialiśmy się na jedną z kontr i niestety, Stal strzeliła z tego bramkę. Później próbowaliśmy dogonić wynik, ale się nie udało. Stal Mielec dziś okazała się lepszym zespołem, wskazuje na to wynik, bo gra z naszej strony była bardzo dobra i myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet ten mecz wygrać - ocenił Fadecki.
Dla piłkarzy Błękitnych mecz w 1/8 finału Pucharu Polski był ostatnim tegorocznym występem. Stargardzianie maja teraz urlopy, a przygotowania do rozgrywek 2. ligi wznowią 7 stycznia.