Finał Pucharu Polski w Warszawie sędziować będzie Szymon Marciniak. To nie do końca najlepsza decyzja - ocenili goście wyjątkowej "Rozmowy pod krawatem".
Szymon Marciniak to jeden z najlepszych sędziów na świecie, zgadza się. Jednocześnie to ma swoje minusy - ocenił nasz redakcyjny kolega Artur Dyczewski.
- Tego życzę, żeby ten finał był prowadzony bezbłędnie. Ale też nie jest tajemnicą, że sędziowie, którzy odpowiadają za VAR, boją się wołać Szymona Marciniaka do monitora. No bo jak to, najlepszego sędziego na świecie, jednego z najlepszych, ja mam zawołać i powiedzieć: Szymon, ty tam chyba się pomyliłeś. Ty idź zobacz na ten monitor - mówił Dyczewski.
- Ten mecz nosił takie miana skandalu. Tam dużo działo się takich rzeczy, gdzie podjęte zostały wydaje się niesłuszne decyzje sędziowskie. Także na arbitrze Marciniaku ciążyć będzie też dodatkowa taka presja. Jakakolwiek sytuacja sporna na korzyść Legii będzie wytykana pewnie gdzieś bardzo długo - mówił Trzepacz.
- Uważam, że Szymon Marciniak ma za dużo do stracenia ze swoim nazwiskiem, żeby kogoś faworyzować. Już nie wnikam, nie mówię o jakimś drukowaniu meczu, ale żeby kogoś faworyzować w tym meczu - mówił Chwałek.
Szymon Marciniak to jeden z najlepszych sędziów na świecie, zgadza się. Jednocześnie to ma swoje minusy - ocenił nasz redakcyjny kolega Artur Dyczewski.
Z kolei Daniel Trzepacz z portalu pogońsport.net.pl i programu Pogoń FM przypomniał kontrowersje wokół ćwierćfinału między Legią a Jagiellonią, również sędziowanego przez Marciniaka.