Andrea Bocelli na Wałach Chrobrego w czasie finału przyszłorocznych The Tall Ships Races. Światowej sławy tenor wystąpi podczas pierwszego dnia finału 5 sierpnia 2017 roku.
Bocelli to niejedyna atrakcja artystyczna imprezy, ale organizatorzy z urzędu chcą dozować emocje i na ujawnienie kolejnych gwiazd jeszcze poczekamy.
Andrea Bocelli śpiewa temat z filmu "Gladiator", bo artysta także w Szczecinie będzie promował swoją ostatnią płytę "Cinema" na którą nagrał kompozycje z filmów. To ma być wielkie widowisko audio-wizualne, scena ma być gotowa na trzy dni przed koncertem. Artysta zażyczył sobie hotelu bez dywanów, w samolocie mają być karty do gry. Bocellemu towarzyszyć będzie orkiestra szczecińskiej Filharmonii.
Koncert będzie bezpłatny, oprócz około dwóch tysięcy siedzących miejsc przed samą sceną, na które bilety będą kosztować 350 bądź 450 złotych. Ale - zapewnia wiceprezydent Krzysztof Soska - każdy na widowni będzie mógł obejrzeć widowisko.
- Nie tylko telebimy, ale także zestawy głośnikowe. Będą stały nie tylko wzdłuż ulicy Jana z Kolna, ale także na Łasztowni - informuje Soska.
Pieniądze z biletów trafią do agencji koncertowej organizującej wydarzenie. Na całą część artystyczną na przyszłorocznym finale miasto planuje wydać cztery miliony złotych, tyle samo co na poprzedniej imprezie w 2013 roku.
Andrea Bocelli śpiewa temat z filmu "Gladiator", bo artysta także w Szczecinie będzie promował swoją ostatnią płytę "Cinema" na którą nagrał kompozycje z filmów. To ma być wielkie widowisko audio-wizualne, scena ma być gotowa na trzy dni przed koncertem. Artysta zażyczył sobie hotelu bez dywanów, w samolocie mają być karty do gry. Bocellemu towarzyszyć będzie orkiestra szczecińskiej Filharmonii.
Koncert będzie bezpłatny, oprócz około dwóch tysięcy siedzących miejsc przed samą sceną, na które bilety będą kosztować 350 bądź 450 złotych. Ale - zapewnia wiceprezydent Krzysztof Soska - każdy na widowni będzie mógł obejrzeć widowisko.
- Nie tylko telebimy, ale także zestawy głośnikowe. Będą stały nie tylko wzdłuż ulicy Jana z Kolna, ale także na Łasztowni - informuje Soska.
Pieniądze z biletów trafią do agencji koncertowej organizującej wydarzenie. Na całą część artystyczną na przyszłorocznym finale miasto planuje wydać cztery miliony złotych, tyle samo co na poprzedniej imprezie w 2013 roku.