Polski premier jest oficjalnym kandydatem swojej frakcji w europarlamencie na szefa Rady Europy. Tak powiedział dziennikarzom w Brukseli europoseł PO i wiceszef chadecji Jacek Saryusz-Wolski - podaje TVN24. Według niego, oznacza to nieoficjalną zgodę Donalda Tuska na objęcie funkcji.
O to, czy wybrany powinien zostać Donald Tusk dziennikarze pytali lidera największej partii opozycyjnej - prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Popieramy Polaków. Chcemy, aby Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, dlatego że Polsce się to należy. Polsce należy się wysokie stanowisko w Unii Europejskiej - odpowiedział Kaczyński.
Zaznaczył jednak, że oczekuje tylko jednego. Jeśli Tusk zostanie szefem Rady Europy, Polacy powinni odczuć poprawę warunków życia.
Szef rady jest powoływany na 2,5 roku. Reprezentuje Unię, zwołuje i przewodniczy szczytom, a także przedstawia Parlamentowi Europejskiemu sprawozdania z każdego z takich spotkań.
W sobotę przywódcy państw UE wybiorą także szefa unijnej dyplomacji.
Faworytką do objęcia tego stanowiska jest minister spraw zagranicznych Włoch - Federica Mogherini. Duże szanse ma też szef polskiego MSZ - Radosław Sikorski.
Szczyt w Brukseli rozpoczął się o 17:30. Materiał: TVN24/x-news Materiał: TVN24/x-news Materiał: TVN24/x-news