Wizyta Kim Dzong Una w Pekinie to potwierdzenie silnego sojuszu łączącego Chiny i Koreę Północną - uważają analitycy cytowani przez hongkoński dziennik "South China Morning Post". Przywódca Korei Północnej przez ponad sześć lat nie odwiedził swojego największego sprzymierzeńca, jednakże obecne spotkania w Pekinie świadczą o tym, że relacje obu stolic pozostają niewzruszone.
Chiński ekspert wojskowy Zhou Chenming dodaje zaś, że spotkanie Kima z Xi rozwiewa spekulacje dotyczące tego, czy Chiny straciły wszelkie możliwości wpływu na władze w Pjongjangu. Pekin wciąż pozostaje głównym partnerem politycznym i gospodarczym Pjongjangu. Eksperci zwracają też uwagę, że wybór Chin na kierunek pierwszej zagranicznej wizyty może być odbierany jako gest pojednania ze strony Korei Północnej.
Północnokoreańskie próby jądrowe i rakietowe - według relacji chińskich władz - były zaskoczeniem także dla Chin, a Pekin ugiął się pod presją społeczności międzynarodowej zgadzając się na objęcie swojego sojusznika dotkliwymi sankcjami.