Europa powinna być silna, by lepiej bronić naszych interesów - mówił w środę w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki. Dodał jednak, że "europejska suwerenność nie może być budowana kosztem siły państw członkowskich". Szef polskiego rządu przemawiał w europarlamencie w ramach cyklu "Przyszłość Europy", w którym przywódcy europejscy są zapraszani do Strasburga, by przedstawić swoje propozycje dla europejskiej wspólnoty.
Premier nazwał Unię Europejską "najpiękniejszym projektem w historii Europy, a może i świata". Dodał jednak, że Polska chce Unii, w której kraje mają możliwość kształtowania własnego prawa w oparciu o swoje tradycje. Mateusz Morawiecki mówił też o kryzysie Unii Europejskiej. Wspomniał o Brexicie i rosnącej liczbie eurosceptyków. Dodał, że Unia powinna wsłuchać się w głos obywateli.
- Zamiast załamywania rąk nad groźnym populizmem, powinniśmy raczej zastanowić się dlaczego doszło do takiej sytuacji. Ludzie mają w sobie gen wolności. Kiedy widzą, że tracą ten wpływ, że nie mają realnego wpływu na losy Europy i świata, naturalnym odruchem jest sprzeciw wobec tej sytuacji - podkreślał premier.
Szef rządu mówił też o znaczeniu rozwoju gospodarczego w Europie. Wymienił tu wyrównanie różnic między krajami europejskimi, uszczelnienie systemu podatkowego, walkę o czyste środowisko czy rozwój elektromobilności. Mateusz Morawiecki przestrzegał również przed zagrożeniami, między innymi ze strony rosyjskiej: na lądzie, tak jak to było na przykład na Ukrainie, i w sieci. W tym ostatnim przypadku mowa o cyberatakach.
Premier mówił także, że Unia Europejska nie potrzebuje Nord Stream II. Mateusz Morawiecki podkreślał, że gazociąg ten daje zbyt silną pozycję Rosji, nie tylko gospodarczą, ale i polityczną. - Wszystkie nasze wysiłki w Europie Centralnej mogą być jednak przekreślone przez Nord Stream II, który nie jest projektem gospodarczym, tylko politycznym. Unia Europejska nie potrzebuje Nord Stream II, który zwiększa ryzyko destabilizacji Europy Środkowej i daje Rosji bardzo silne narzędzia wpływu nie tylko na europejską gospodarkę, ale i na europejską politykę - zaznaczał premier.
Przedstawiając w Parlamencie Europejskim polską propozycję rozwoju Wspólnej Europy, Mateusz Morawiecki przedstawił trzy najważniejsze kierunki. Pierwszy z nich to kontynuacja rewolucji przemysłowej. Drugi to działania na rzecz stworzenia solidarnego związku państw dbających o wspólne bezpieczeństwo. Kierunek trzeci to zwiększenie udziału państw narodowych i roli ich parlamentów. Premier określił ten kierunek jako budowę "unii obywatelskiej - społecznie wrażliwej".
Odpowiadając na pytania przedstawicieli frakcji politycznych PE Mateusz Morawiecki mówił o reformie polskiego sądownictwa. Zwrócił uwagę, że sędziowie, którzy wydawali wyroki w czasie stanu wojennego nadal są w Sądzie Najwyższym. - Ten postkomunizm nie został u nas przezwyciężony i my walczymy z tym postkomunizmem właśnie poprzez reformę wymiaru sprawiedliwości - tłumaczył szef polskiego rządu.
Premier mówił, że reformy jego rządu powiększają niezależność sędziów. - Wzmocniliśmy obiektywność. Dzisiaj sędziowie są bardziej niezależni - podkreślał Mateusz Morawiecki.
Premier wspominał również o potrzebie rozwijania Korytarza Północ-Południe w Europie. Wyjaśnił, że temu służy inicjatywa Trójmorza. Bronił też reform swojego rządu. Mówił, że zwiększają dobrobyt Polski. - Mamy najlepszą sytuację gospodarczą od 30 lat, najniższy deficyt, najniższy dług publiczny, najniższe bezrobocie, jeden z najwyższych wzrostów PKB, wielki sukces gospodarczy - wymieniał.
To ósma z serii debat w Parlamencie Europejskim poświęconych przyszłości Europy. Wcześniej wystąpili w nich premierzy: Irlandii, Chorwacji, Portugalii, Belgii, Luksemburga i Holandii oraz prezydent Francji.
- Zamiast załamywania rąk nad groźnym populizmem, powinniśmy raczej zastanowić się dlaczego doszło do takiej sytuacji. Ludzie mają w sobie gen wolności. Kiedy widzą, że tracą ten wpływ, że nie mają realnego wpływu na losy Europy i świata, naturalnym odruchem jest sprzeciw wobec tej sytuacji - podkreślał premier.
Szef rządu mówił też o znaczeniu rozwoju gospodarczego w Europie. Wymienił tu wyrównanie różnic między krajami europejskimi, uszczelnienie systemu podatkowego, walkę o czyste środowisko czy rozwój elektromobilności. Mateusz Morawiecki przestrzegał również przed zagrożeniami, między innymi ze strony rosyjskiej: na lądzie, tak jak to było na przykład na Ukrainie, i w sieci. W tym ostatnim przypadku mowa o cyberatakach.
Premier mówił także, że Unia Europejska nie potrzebuje Nord Stream II. Mateusz Morawiecki podkreślał, że gazociąg ten daje zbyt silną pozycję Rosji, nie tylko gospodarczą, ale i polityczną. - Wszystkie nasze wysiłki w Europie Centralnej mogą być jednak przekreślone przez Nord Stream II, który nie jest projektem gospodarczym, tylko politycznym. Unia Europejska nie potrzebuje Nord Stream II, który zwiększa ryzyko destabilizacji Europy Środkowej i daje Rosji bardzo silne narzędzia wpływu nie tylko na europejską gospodarkę, ale i na europejską politykę - zaznaczał premier.
Przedstawiając w Parlamencie Europejskim polską propozycję rozwoju Wspólnej Europy, Mateusz Morawiecki przedstawił trzy najważniejsze kierunki. Pierwszy z nich to kontynuacja rewolucji przemysłowej. Drugi to działania na rzecz stworzenia solidarnego związku państw dbających o wspólne bezpieczeństwo. Kierunek trzeci to zwiększenie udziału państw narodowych i roli ich parlamentów. Premier określił ten kierunek jako budowę "unii obywatelskiej - społecznie wrażliwej".
Odpowiadając na pytania przedstawicieli frakcji politycznych PE Mateusz Morawiecki mówił o reformie polskiego sądownictwa. Zwrócił uwagę, że sędziowie, którzy wydawali wyroki w czasie stanu wojennego nadal są w Sądzie Najwyższym. - Ten postkomunizm nie został u nas przezwyciężony i my walczymy z tym postkomunizmem właśnie poprzez reformę wymiaru sprawiedliwości - tłumaczył szef polskiego rządu.
Premier mówił, że reformy jego rządu powiększają niezależność sędziów. - Wzmocniliśmy obiektywność. Dzisiaj sędziowie są bardziej niezależni - podkreślał Mateusz Morawiecki.
Premier wspominał również o potrzebie rozwijania Korytarza Północ-Południe w Europie. Wyjaśnił, że temu służy inicjatywa Trójmorza. Bronił też reform swojego rządu. Mówił, że zwiększają dobrobyt Polski. - Mamy najlepszą sytuację gospodarczą od 30 lat, najniższy deficyt, najniższy dług publiczny, najniższe bezrobocie, jeden z najwyższych wzrostów PKB, wielki sukces gospodarczy - wymieniał.
To ósma z serii debat w Parlamencie Europejskim poświęconych przyszłości Europy. Wcześniej wystąpili w nich premierzy: Irlandii, Chorwacji, Portugalii, Belgii, Luksemburga i Holandii oraz prezydent Francji.