W całej Francji odbywają się masowe demonstracje i blokady dróg przeciwko podwyżkom cen paliw, przede wszystkim oleju napędowego. Na Polach Elizejskich w Paryżu wciąż jest niespokojnie.
W ich tłum wmieszali się sympatycy skrajnej prawicy, których liderka tego ugrupowania Marine Le Pen zachęcała, aby manifestowali na Polach Elizejskich, wbrew zarządzeniom władz, które tego zakazały, godząc się na protest w okolicach Wieży Eiffele’a. Ponad czterdzieści osób aresztowano.
Na Polach Elizejskich demonstranci usiłowali wznosić barykady z palet i krzesełek z dewastowanych ogródków restauracyjnych. Interweniowała policja, używają gazów łzawiących i armatek wodnych, a także buldożerów. Płonęły motocykle i skutery zaparkowane przy Champs Elysee.
Protesty wywołane są planami podwyżek cen oleju napędowego o ponad sześć centów za litr, co ma zachęcić obywateli, by zrezygnowali z diesli i przesiedli się do bardziej ekologicznych samochodów.