Pięć osób zostało rannych po tym, jak rozpędzone BMW wjechało w przystanek autobusowy w Krakowie.
Jak informuje policja, kierowca stracił panowanie nad samochodem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i dachował.
- Wcześniej pił - tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji. - Kierujący był przebadany pod kątem trzeźwości. Jak się okazało, kierował pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. Badanie wykazało stężenie 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zostało poszkodowanych pięć osób, które oczekiwało na transport na przystanku.
Dwie ranne osoby mają ciężkie obrażenia i rozległe złamania, lżej ranne są pozostałe trzy osoby.
- Wcześniej pił - tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji. - Kierujący był przebadany pod kątem trzeźwości. Jak się okazało, kierował pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. Badanie wykazało stężenie 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zostało poszkodowanych pięć osób, które oczekiwało na transport na przystanku.
Dwie ranne osoby mają ciężkie obrażenia i rozległe złamania, lżej ranne są pozostałe trzy osoby.