Nie wiadomo jeszcze, czy dodatkowi żołnierze oznaczają stworzenie w Polsce stałej bazy, czy wzorem poprzedników będą w Polsce na zasadach rotacyjnych.

Według danych amerykańskich dyplomatów, przed rokiem 2015 Stany Zjednoczone miały w Polsce 250 żołnierzy. Od tego czasu liczba Amerykanów w Polsce zwiększyła się 20-krotnie. Powodem stały się działania Rosji na Ukrainie i związane z tym zagrożenie Europy Środkowo-Wschodniej.

W 2016 roku NATO postanowiło przysłać do Polski tysiąc żołnierzy, wśród których większość stanowili Amerykanie. Dodatkowo, obecny na szczycie w Warszawie ówczesny prezydent Barack Obama zapowiedział wysłanie do Europy 4-tysięcznej, lotnej brygady pancernej.

- Stany Zjednoczone będą państwem wiodącym w Polsce i wyślą tutaj batalion żołnierzy. Co więcej, dodatkowa amerykańska brygada pancerna będzie przemieszczała się po Europie i będzie zawierać dodatkowe 4 tysiące żołnierzy - mówił w 2016 roku w Warszawie Barack Obama.

Jesienią ubiegłego roku prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych podpisali w Białym Domu ogólną deklarację o współpracy, także w sprawach związanych z obronnością. Konsekwencją tej właśnie deklaracji jest obecna umowa o zwiększeniu obecności wojskowej w Polsce. Donald Trump i Andrzej Duda mają podpisać ją w środę wieczorem.

Polscy żołnierze blisko współpracują z Amerykanami od 2003 roku, gdy to polski kontyngent wyjechał do Iraku, a później do Afganistanu. Żołnierzami, którzy najczęściej służyli na misjach z Polakami są Amerykanie z Gwardii Narodowej stanu Illinois.