Prezydent Donald Trump łagodzi retorykę w sprawie Iranu po ataku na rafinerie ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej.
Donald Trump powiedział, że wszystko wskazuje na odpowiedzialność Iranu za atak na rafinerie ropy w Arabii Saudyjskiej, ale zaznaczył, że informacje te są obecnie weryfikowane. Zapytany czy dąży do wojny z Iranem prezydent USA odpowiedział, że nie chce konfliktu zbrojnego z żadnym krajem.
- Mamy najpotężniejszą armię na świecie, najlepiej wyposażoną, najlepsze rakiety, najlepsze myśliwce F-35. Mimo tego wszystkiego staramy się uniknąć wojny - mówił amerykański prezydent przy okazji spotkania w Gabinecie Owalnym z następcą tronu Bahrajnu Salmanem Al Chalifą.
Donald Trump dodał, że prowadzi konsultacje w sprawie dalszych kroków, nie tylko z Arabią Saudyjską, ale również z krajami europejskimi takimi jak Niemcy czy Francja.
- To był bardzo poważny atak, na który moglibyśmy odpowiedzieć wielokrotnie mocniejszym uderzeniem. Najpierw jednak musimy ustalić, kto to zrobił - dodał. Prezydent USA zadeklarował pomoc militarną Arabii Saudyjskiej. Zwrócił uwagę, że kraj ten jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i kupuje za gotówkę duże ilości amerykańskiej broni.
Donald Trump podkreślił jednak, że celem ataku była Arabia Saudyjska, a nie Stany Zjednoczone.