We Włoszech zmarło w poniedziałek 96 osób zarażonych koronawirusem. Łączna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 463.
W tak zwanej czerwonej strefie, czyli w 11 gminach, które przez dwa tygodnie otoczone były kordonem sanitarnym, od kilku dni notowany jest znaczny spadek liczby nowych zarażeń.
W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej doby odnotowano 46 nowych przypadków koronawirusa. Zmarła czwarta osoba. Rząd ogłosił jednak, że nie zaleca na razie odwoływania koncertów czy meczów piłkarskich.
Szpital w Southampton, stacja metra w południowym Londynie, Uniwersytet Zachodniej Szkocji - między innymi w tych miejscach ludzie zarazili się wirusem. Jest pierwszy przypadek zakażenia na wyspie Guernsey. To podróżny, który powrócił z Teneryfy. Rano odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego Cobra, któremu przewodniczył premier Johnson. Rząd ogłosił, że na razie nie ma potrzeby, by odwoływać imprezy masowe.
- Teraz rada naukowców jest taka, że nie trzeba wprowadzać takich środków. Ale jeśli się to zmieni, to zareagujemy - powiedział BBC minister kultury i mediów Oliver Dowden.
W poniedziałek również odbyły się konsultacje z szefem dużych rozgrywek sportowych oraz z mediami, które mają prawo do ich transmitowania. I tu nie było przełomowych decyzji. Stadiony pozostaną otwarte, mecze - na przykład Premier League - nie będą odwołane. Cały czas jednak przedstawiciele administracji Borisa Johnsona podkreślają, że sytuacja jest dynamiczna i prawdopodobnie ulegnie pogorszeniu.