Najprawdopodobniej w poniedziałek powrócą do domów polscy strażacy, którzy jako jedni z pierwszych dotarli z misją ratunkową do Bejrutu.
Obóz Polaków, którzy są częścią międzynarodowej pomocy dla zniszczonego przez wybuch miasta, znajduje się w odległości 300 metrów od portu marynarki.
Jak mówi starszy kapitan Krzysztof Batorski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, na miejscu jest 40 ratowników i 4 psy. W składzie międzynarodowych grup są też polscy specjaliści ratownictwa chemicznego.
- Strażacy pracują w największej strefie wydzielonej przez władze Libanu, to ponad 62 hektary. Ich działania dobiegają już końca, ale jeszcze nasi ratownicy pomagają na miejscu monitorować i obserwować sytuację przy użyciu urządzeń geodezyjnych. Stabilność budynków jest słaba, te które zostały uszkodzone mogą niestety ulec zawaleniu. Nasi strażacy powoli kończą swoją misję. Prawdopodobnie w poniedziałek wrócą do kraju - informuje Batorski.
Eksplozja w porcie była największą w historii kraju, w jej wyniku zginęło 158 osób, rannych jest około sześciu tysięcy. 21 osób uznano za zaginione.
Uszkodzona lub zniszczona jest połowa budynków w mieście, a straty w całym stołecznym regionie szacowane są na 10-15 miliardów dolarów. Wybuch zniszczył jedyny elewator zbożowy, jest problem z żywnością. Do Libanu dociera międzynarodowa pomoc.
Jak mówi starszy kapitan Krzysztof Batorski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, na miejscu jest 40 ratowników i 4 psy. W składzie międzynarodowych grup są też polscy specjaliści ratownictwa chemicznego.
- Strażacy pracują w największej strefie wydzielonej przez władze Libanu, to ponad 62 hektary. Ich działania dobiegają już końca, ale jeszcze nasi ratownicy pomagają na miejscu monitorować i obserwować sytuację przy użyciu urządzeń geodezyjnych. Stabilność budynków jest słaba, te które zostały uszkodzone mogą niestety ulec zawaleniu. Nasi strażacy powoli kończą swoją misję. Prawdopodobnie w poniedziałek wrócą do kraju - informuje Batorski.
Eksplozja w porcie była największą w historii kraju, w jej wyniku zginęło 158 osób, rannych jest około sześciu tysięcy. 21 osób uznano za zaginione.
Uszkodzona lub zniszczona jest połowa budynków w mieście, a straty w całym stołecznym regionie szacowane są na 10-15 miliardów dolarów. Wybuch zniszczył jedyny elewator zbożowy, jest problem z żywnością. Do Libanu dociera międzynarodowa pomoc.