Protesty po czwartkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego nie milkną.
Uczelnie, firmy i państwowe instytucje zapewniają, że nie wyciągną konsekwencji za nieobecność w pracy.
Protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku, gdy Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją dopuszczanie do przerwania ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
A dlaczego nie wyciągną konsekwencji za nieobecność w pracy? Co to za nowe zwyczaje? Przyzwolenie na anarchię? Nie idźmy tą złą drogą za przeciwnikami Konstytucji.
Przecież nie pracują, mogą co najwyżej nie uczestniczyć w nauczaniu zdalnym lub nie przyjdą do domu rodziców na obiad. W najlepszym przypadku, nie pojawią się w jakiejś fundacji, stowarzyszeniu, czy urzędzie.
Tak w ogóle, to idealny przykład odpowiedzialności i poczucia obowiązku tych osobników, który wpisuje się w ich hasło przewodnie: "P...., nie robię"...