Gruzińska policja uwolniła zakładników, wziętych do niewoli przez uzbrojonego mężczyznę. Do zdarzenia doszło w centrum Tbilisi.
Napastnik żądał delegalizacji gier hazardowych i obniżenia oprocentowania kredytów.
Według gruzińskich mediów, mężczyzna pochodzi z miasteczka Bordżomi, a ostatnio mieszkał na przedmieściach Tbilisi. Według świadków, napastnik uzbrojony w broń palną i granaty wtargnął do firmy kredytowej w centrum Tbilisi. Policja otoczyła budynek i ewakuowała wszystkie znajdujące się w nim osoby. Negocjacje z mężczyzną trwały trzy godziny. Jak poinformował szef stołecznej policji Waża Siradze, wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni, a napastnika zatrzymano i przewieziono na posterunek.
Miesiąc temu, 21 października do podobnego zdarzenia doszło w gruzińskim mieście Zugdidi. Uzbrojony w karabin maszynowy i granaty mężczyzna wziął 40 zakładników. Wtedy policja zgodziła się zapłacić okup w wysokości 500 tysięcy dolarów. Napastnik zbiegł. Śledczy ustalili, że nazywa się Badri Esebuła i rozesłali za nim listy gończe.
Według gruzińskich mediów, mężczyzna pochodzi z miasteczka Bordżomi, a ostatnio mieszkał na przedmieściach Tbilisi. Według świadków, napastnik uzbrojony w broń palną i granaty wtargnął do firmy kredytowej w centrum Tbilisi. Policja otoczyła budynek i ewakuowała wszystkie znajdujące się w nim osoby. Negocjacje z mężczyzną trwały trzy godziny. Jak poinformował szef stołecznej policji Waża Siradze, wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni, a napastnika zatrzymano i przewieziono na posterunek.
Miesiąc temu, 21 października do podobnego zdarzenia doszło w gruzińskim mieście Zugdidi. Uzbrojony w karabin maszynowy i granaty mężczyzna wziął 40 zakładników. Wtedy policja zgodziła się zapłacić okup w wysokości 500 tysięcy dolarów. Napastnik zbiegł. Śledczy ustalili, że nazywa się Badri Esebuła i rozesłali za nim listy gończe.