Liczba pacjentów w brytyjskich szpitalach jest teraz prawie tak wysoka, jak podczas kwietniowego szczytu pandemii koronawirusa.
Londyn i południowa Anglia to znów ogniska epidemii. "Jesteśmy pod presją" - powiedziała w BBC Katherine Henderson z Królewskiego Związku Lekarzy Pierwszej Pomocy. Dodała, że w Boże Narodzenie w szpitalu, który odwiedziła, "od ściany do ściany leżeli pacjenci z COVIDEM". Dodała, że szpitale mają szansę sobie poradzić. Ale koszt będzie wysoki: trzeba będzie przełożyć inne operacje. Lekarze w Szkocji ostrzegają tymczasem, że dotychczasowe restrykcje nie zmniejszyły liczby zakażeń tak bardzo, jak na to liczyli medycy i jest ryzyko, że służba zdrowia może sobie nie poradzić.
Z drugiej strony media donoszą, że kolejna szczepionka jest coraz bliżej. Chodzi o preparat naukowców z Oksfordu i firmy AstraZeneca. Jak pisze tygodnik "Mail on Sunday", rząd uważa, że istnieje pewna szansa, iż wiele restrykcji zostanie cofniętych już w lutym. "Jeśli chodzi o gospodarkę, wszystko może się skończyć szybciej, niż się spodziewaliśmy" - powiedział profesor Jonathan Portes, ekonomista z londyńskiego King's College.
"To byłby efekt kombinacji powrotu do normalności, poprawy nastrojów po zaszczepieniu, a także dużych oszczędności, które podczas kryzysu zrobiła część ludzi. Wiele pieniędzy czeka na wydanie" - podkreślił ekonomista podczas briefingu, zorganizowanego przez Think Tank UK in a Changing Europe. Brytyjczycy zamówili już 100 milionów dawek oksfordzkiej szczepionki.