W Rosji coraz więcej środowisk występuje przeciwko możliwej wojnie z Ukrainą.
Wcześniej państwa NATO, zaniepokojone koncentracją rosyjskich wojsk wokół ukraińskich granic, oświadczyły, że nie pozostaną bierne, gdyby doszło do wojny i nałożą na Rosję dotkliwe sankcje.
Rosyjska partia opozycyjna "Jabłoko" opublikowała petycję pod hasłem "NIE dla wojny" i rozpoczęła zbieranie podpisów. "Wojna z Ukrainą, którą przygotowuje Putin, przyniesie ludziom rozpacz, zniszczy rodziny, zgubi tysiące ludzkich istnień" - napisali działacze rosyjskiej opozycji.
Jak podkreślają autorzy petycji, wszyscy Rosjanie są odpowiedzialni, żeby do tego nie doszło. Wcześniej apel antywojenny podpisali rosyjscy intelektualiści, obrońcy praw człowieka, artyści i niezależni dziennikarze.
Z antywojennym apelem wystąpiło także "Ogólnorosyjskie Zgromadzenie Oficerów". W dokumencie działacze tej organizacji napisali, że wtargnięcie na teren Ukrainy sprawi, że obywatele sąsiednich krajów na zawsze staną się śmiertelnymi wrogami Rosji.
Jeden ze współautorów oświadczenia emerytowany generał Leonid Iwaszow nazwał działania Kremla przestępczym prowokowaniem wojny z Ukrainą. Wojskowy skrytykował rosyjskie władze, które w jego ocenie doprowadziły do degradacji kraju we wszystkich ważnych sferach.