We wtorek Centralna Komisja Egzaminacyjna ogłosi wyniki matur w skali kraju.
W maju do egzaminu dojrzałości przystąpiło ponad 289 tysięcy tegorocznych absolwentów liceów i techników. Polską maturę w tym roku zdawało także 41 obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po ataku Rosji na Ukrainę.
Tegoroczne matury wypadły lepiej niż ubiegłoroczne - mówi minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek dodał, że wpłynął na to stacjonarny tryb nauki w tym roku szkolnym. Zasady przeprowadzenia tegorocznego egzaminu dojrzałości różniły się od wymogów egzaminacyjnych sprzed pandemii.
- Pamiętajmy, że matury tegoroczne odbywały się według tych samych wymogów egzaminacyjnych, które ustaliliśmy 16 grudnia 2020 roku, ograniczając nieco zakres materiału koniecznego do zdania matury - a to właśnie ze względu na pandemię koronawirusa i naukę zdalną, która wówczas panowała. Z tego powodu ten wynik jest inny niż 2 lata temu, ale lepszy niż rok temu - wskazał Przemysław Czarnek.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej doktor Marcin Smolik mówi, że osoby, które nie zdały egzaminu z jednego przedmiotu, będą miały szansę na poprawkę w sierpniu i udział we wrześniowej rekrutacji na studia. "Osoby, które nie zdały egzaminu z dwóch lub trzech przedmiotów już w tym roku do egzaminu poprawkowego przystąpić nie mogą. Jeśli będą miały taką ochotę, będą mogły przystąpić do egzaminu w przyszłym roku" - mówi Marcin Smolik.
W tym roku odbyły się tylko egzaminy pisemne. Nie było matur ustnych. Maturzyści musieli podejść do trzech egzaminów na poziomie podstawowym - z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Musieli wybrać także co najmniej jeden przedmiot dodatkowy do zdawania na poziomie rozszerzonym. W przypadku egzaminów obowiązkowych, żeby zdać musieli osiągnąć co najmniej 30 procent możliwych do zdobycia punktów. W przypadku przedmiotu dodatkowego nie było progu zdawalności.
Wyniki matur liczą się w rekrutacji na studia.
Tegoroczne matury wypadły lepiej niż ubiegłoroczne - mówi minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek dodał, że wpłynął na to stacjonarny tryb nauki w tym roku szkolnym. Zasady przeprowadzenia tegorocznego egzaminu dojrzałości różniły się od wymogów egzaminacyjnych sprzed pandemii.
- Pamiętajmy, że matury tegoroczne odbywały się według tych samych wymogów egzaminacyjnych, które ustaliliśmy 16 grudnia 2020 roku, ograniczając nieco zakres materiału koniecznego do zdania matury - a to właśnie ze względu na pandemię koronawirusa i naukę zdalną, która wówczas panowała. Z tego powodu ten wynik jest inny niż 2 lata temu, ale lepszy niż rok temu - wskazał Przemysław Czarnek.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej doktor Marcin Smolik mówi, że osoby, które nie zdały egzaminu z jednego przedmiotu, będą miały szansę na poprawkę w sierpniu i udział we wrześniowej rekrutacji na studia. "Osoby, które nie zdały egzaminu z dwóch lub trzech przedmiotów już w tym roku do egzaminu poprawkowego przystąpić nie mogą. Jeśli będą miały taką ochotę, będą mogły przystąpić do egzaminu w przyszłym roku" - mówi Marcin Smolik.
W tym roku odbyły się tylko egzaminy pisemne. Nie było matur ustnych. Maturzyści musieli podejść do trzech egzaminów na poziomie podstawowym - z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Musieli wybrać także co najmniej jeden przedmiot dodatkowy do zdawania na poziomie rozszerzonym. W przypadku egzaminów obowiązkowych, żeby zdać musieli osiągnąć co najmniej 30 procent możliwych do zdobycia punktów. W przypadku przedmiotu dodatkowego nie było progu zdawalności.
Wyniki matur liczą się w rekrutacji na studia.