W syberyjskiej republice Buriacji odbywa się masowa mobilizacja do armii rosyjskiej.
Powiadomiła o tym Aleksandra Garmażapowa, prezes fundacji "Wolna Buriacja", w wywiadzie dla rosyjskiego opozycyjnego kanału telewizyjnego "Dożd".
- Mobilizują wszystkich. Wezwania do wojska roznoszą nawet nauczyciele. Wręczają w miejscach pracy - zaznaczyła Garmażapowa.
Wbrew ogłoszonej przez Władimira Putina "częściowej mobilizacji", na wojnę zabierają studentów, mężczyzn w podeszłym wieku, którzy nigdy nie służyli w wojsku i tych, którzy mają niepełnoletnie dzieci.
Buriaci starają się uniknąć wcielenia do wojska i uciekają do sąsiedniej Mongolii. Na granicy z tym krajem stoją długie kolejki rosyjskich prywatnych samochodów.
- Mobilizują wszystkich. Wezwania do wojska roznoszą nawet nauczyciele. Wręczają w miejscach pracy - zaznaczyła Garmażapowa.
Wbrew ogłoszonej przez Władimira Putina "częściowej mobilizacji", na wojnę zabierają studentów, mężczyzn w podeszłym wieku, którzy nigdy nie służyli w wojsku i tych, którzy mają niepełnoletnie dzieci.
Buriaci starają się uniknąć wcielenia do wojska i uciekają do sąsiedniej Mongolii. Na granicy z tym krajem stoją długie kolejki rosyjskich prywatnych samochodów.