Nad głowami znów przeleci nam w nocy "kosmiczny pociąg". Chodzi o 20 satelitów Starlink, czyli niewielkich rozmiarów satelity komunikacyjne, z których na orbicie powstaje "megakonstelacja" firmy SpaceX.
Jej zadaniem jest zapewnienie bezprzewodowego szerokopasmowego Internetu na terenie całej planety.
Rakieta Falcon 9 wystartowała o 4:16 nad ranem. Tym razem SpaceX umieściło na orbicie siedem tradycyjnych satelitów Starlink i 13 nowych satelitów służących do bezpośredniej komunikacji telefon-satelita. To element współpracy firmy z jednym z operatorów telefonii komórkowej w USA.
Dziś w nocy czekają nas trzy dobrze widoczne przeloty - mówi popularyzator astronomii Karol Wójcicki z kanału "Z głową w gwiazdach".
- Pierwszy - tuż po północy (będzie widoczny - red.) przez pięć pierwszych minut. Będzie od dość interesujący, dlatego, że w tym czasie satelity zaczną pojawiać się wysoko na niebie, gdzieś w okolicach zenitu, w zależności od miejsca obserwacji w Polsce. Wylecą one z cienia ziemi dokładnie minutę po północy i będą kontynuować swój lot w stronę wschodniego horyzontu, gdzie będziemy mogli odprowadzić je spokojnie wzrokiem. Drugi przelot, pomiędzy 1:32 a 1:39 będzie dobrze widoczny przez całe niebo. Będziemy prowadzili je wzrokiem od zachodniego horyzontu przez zenit aż po wschód i tu chyba będzie wszystko widoczne najlepiej - tłumaczył Wójcicki.
Ostatni przelot będzie można obserwować między godz. 3:06 a 3:12. Ostatnie przeloty obserwowane z Polski miały miejsce około dwóch tygodni temu. Wówczas były to niezapowiedziane Starlinki, które stanowią element wojskowej konstelacji SpaceX, konstruowanej we współpracy z amerykańskim wojskiem.
Rakieta Falcon 9 wystartowała o 4:16 nad ranem. Tym razem SpaceX umieściło na orbicie siedem tradycyjnych satelitów Starlink i 13 nowych satelitów służących do bezpośredniej komunikacji telefon-satelita. To element współpracy firmy z jednym z operatorów telefonii komórkowej w USA.
Dziś w nocy czekają nas trzy dobrze widoczne przeloty - mówi popularyzator astronomii Karol Wójcicki z kanału "Z głową w gwiazdach".
- Pierwszy - tuż po północy (będzie widoczny - red.) przez pięć pierwszych minut. Będzie od dość interesujący, dlatego, że w tym czasie satelity zaczną pojawiać się wysoko na niebie, gdzieś w okolicach zenitu, w zależności od miejsca obserwacji w Polsce. Wylecą one z cienia ziemi dokładnie minutę po północy i będą kontynuować swój lot w stronę wschodniego horyzontu, gdzie będziemy mogli odprowadzić je spokojnie wzrokiem. Drugi przelot, pomiędzy 1:32 a 1:39 będzie dobrze widoczny przez całe niebo. Będziemy prowadzili je wzrokiem od zachodniego horyzontu przez zenit aż po wschód i tu chyba będzie wszystko widoczne najlepiej - tłumaczył Wójcicki.
Ostatni przelot będzie można obserwować między godz. 3:06 a 3:12. Ostatnie przeloty obserwowane z Polski miały miejsce około dwóch tygodni temu. Wówczas były to niezapowiedziane Starlinki, które stanowią element wojskowej konstelacji SpaceX, konstruowanej we współpracy z amerykańskim wojskiem.