W środkowej Chorwacji kolejna noc pod znakiem zalanych ulic, powalonych drzew i sporych strat. W stolicy kraju ranny został strażak.
Pogoda nie daje wytchnienia mieszkańcom środkowej Chorwacji. Po wielkich upałach, od dwóch dni trwają gwałtowne burze, opady i wichury. Ostatniej nocy najtrudniejsza sytuacja była w miejscowości Glina. Tam ulewne deszcze sprawiły, że duża część ulic przez wiele godzin była zalana wodą i nieprzejezdna. Woda rano opadła, ale bardzo ucierpiało centrum miasta, szczególnie lokale usługowe. Zniszczona została jedyna księgarnia w mieście - woda wlewała się tak szybko, że właściciel nie był w stanie samodzielnie ratować książek. Na miejskim deptaku trzeba posprzątać błoto i śmieci. Woda sięgała tam wysokości pół metra.
Problemy po większych opadach deszczu powtarzają się w Glinie od wielu lat, bo znajdujący się w pobliżu zbiornik retencyjny został wadliwie wykonany, a lokalne władze nie mają funduszy, by odpowiednio konserwować kanały drenujące.
Dużo pracy mieli strażacy ze stolicy kraju Zagrzebia. Usuwali drzewa, wypompowywali wodę z kilkudziesięciu domów, wyciągali zalane samochody. Jeden z funkcjonariuszy został w czasie interwencji lekko ranny. Jest w szpitalu na obserwacji.
Burze i lokalne podtopienia wystąpiły również w okolicach miast Sisak, Karlovac i Bjelovar. Meteorolodzy ostrzegają, że to jeszcze nie koniec serii burz i gwałtownych opadów.
Problemy po większych opadach deszczu powtarzają się w Glinie od wielu lat, bo znajdujący się w pobliżu zbiornik retencyjny został wadliwie wykonany, a lokalne władze nie mają funduszy, by odpowiednio konserwować kanały drenujące.
Dużo pracy mieli strażacy ze stolicy kraju Zagrzebia. Usuwali drzewa, wypompowywali wodę z kilkudziesięciu domów, wyciągali zalane samochody. Jeden z funkcjonariuszy został w czasie interwencji lekko ranny. Jest w szpitalu na obserwacji.
Burze i lokalne podtopienia wystąpiły również w okolicach miast Sisak, Karlovac i Bjelovar. Meteorolodzy ostrzegają, że to jeszcze nie koniec serii burz i gwałtownych opadów.