Poznaniacy tłumnie ruszyli z pomocą dla pogorzelców z Jeżyc. W pożarze kamienicy przy ul. Kraszewskiego dom nad głową straciło 120 osób.
Najpotrzebniejsze rzeczy ludzie przynoszą do punktu znajdującego się pod rondem Kaponiera w centrum miasta - najwięcej jest ubrań i butów.
- Prosimy teraz, aby tych ubrań nie przynosić. Prosimy cały czas o nowe kołdry i poduszki. Jeśli zostaną nam ubrania w nadmiarze, na pewno się nie zmarnują. Mamy tutaj wiele domów dziecka, w okolicy jest wiele rodzin zastępczych, mamy dużo DPS-ów dla osób starszych - mówi Małgorzata Mielcarek ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych.
- Przyszłam zapytać, czy mogę przynieść proszki, płyny i zobaczyłam, że ludzi nie było dużo. Zapytałam więc, czy mogę pomóc - wyjaśnia pani Alicja, która zjawiła się pod Kaponierą.
- Jestem tu z fyrtla i przeżyłam to strasznie. Pomagajmy sobie - apeluje inna kobieta.
W sprawie pożaru kamienicy trwa prokuratorskie śledztwo. Kluczowa dla jego dalszego przebiegu będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Ma odpowiedzieć na pytanie, gdzie i jak powstał pożar.
- Prosimy teraz, aby tych ubrań nie przynosić. Prosimy cały czas o nowe kołdry i poduszki. Jeśli zostaną nam ubrania w nadmiarze, na pewno się nie zmarnują. Mamy tutaj wiele domów dziecka, w okolicy jest wiele rodzin zastępczych, mamy dużo DPS-ów dla osób starszych - mówi Małgorzata Mielcarek ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych.
- Przyszłam zapytać, czy mogę przynieść proszki, płyny i zobaczyłam, że ludzi nie było dużo. Zapytałam więc, czy mogę pomóc - wyjaśnia pani Alicja, która zjawiła się pod Kaponierą.
- Jestem tu z fyrtla i przeżyłam to strasznie. Pomagajmy sobie - apeluje inna kobieta.
W sprawie pożaru kamienicy trwa prokuratorskie śledztwo. Kluczowa dla jego dalszego przebiegu będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Ma odpowiedzieć na pytanie, gdzie i jak powstał pożar.