Kolejna wymiana ciosów na Bliskim Wschodzie. W izraelskim nalocie na Bejrut zginęło co najmniej sześć osób. Z kolei nad Izraelem armia zestrzeliła kilka dronów.
Celem izraelskich nalotów nie są już jedynie południowe przedmieścia Bejrutu uważane za bastion Hezbollhu. Nad ranem pociski spadły na budynki w centrum libańskiej stolicy. Wstępny bilans mówi o sześciu zabitych i siedmiu rannych.
Tymczasem izraelska armia poinformowała o zestrzeleniu kilku dronów - trzy miały nadlecieć od strony Libanu, jeden według Sił Obronnych Izraela (IDF) spadł na otwarty teren koło Tel Awiwu.
Do wystrzelenia kilku bezzałogowców przyznali się także wspierani przez Iran jemeńscy Huti. Niespokojnie żydowski Nowy Rrok, Rosz ha-Szana, rozpoczął się również na pograniczu izralesko-libańskim - odgłosy eksplozji słychać było w mieście Kirjat Szemona.
Izraelskie media donoszą ponadto, że po wtorkowym ataku rakietowego Iranu odnotowano zniszczenia w jednej z baz wojskowych.
Tymczasem izraelska armia poinformowała o zestrzeleniu kilku dronów - trzy miały nadlecieć od strony Libanu, jeden według Sił Obronnych Izraela (IDF) spadł na otwarty teren koło Tel Awiwu.
Do wystrzelenia kilku bezzałogowców przyznali się także wspierani przez Iran jemeńscy Huti. Niespokojnie żydowski Nowy Rrok, Rosz ha-Szana, rozpoczął się również na pograniczu izralesko-libańskim - odgłosy eksplozji słychać było w mieście Kirjat Szemona.
Izraelskie media donoszą ponadto, że po wtorkowym ataku rakietowego Iranu odnotowano zniszczenia w jednej z baz wojskowych.