Cudzoziemcy starający się o azyl w Holandii znaleźli sposób na jego szybsze otrzymanie. Składają wnioski o pobyt na podstawie uznania dziecka przez obywatela tego kraju.
Służby imigracyjne szukają sposobu na rozwiązanie problemu. Oszustwo na "fałszywych rodziców" opisał dziennik NRC.
Proceder jest prosty: osoba ubiegająca się o azyl płaci obywatelowi Holandii za uznanie nieswojego dziecka. Wówczas dziecko dostaje paszport, a rodzic - pozwolenie na pobyt. Służba imigracyjna trafiła na całą siatkę "fałszywych rodziców". Rekordzista z Surinamu uznał czterdzieścioro siedmioro dzieci za swoje - pisze dziennik NRC.
Rocznie o pozwolenie na pobyt na podstawie uznania dziecka stara się w Holandii około trzech tysięcy cudzoziemców. To głównie Marokańczycy, Turcy, Nigeryjczycy oraz Surinamczycy. O oszustwie wiedzą gminy, ambasady i służby imigracyjne, ale nie mogą nic zrobić, bo w 2017 roku sąd uznał, że cudzoziemcy, których dzieci mają holenderski paszport, mogą pozostać w kraju. Służby imigracyjne badają, czy takie oszustwo można uznać za handel dziećmi.
Proceder jest prosty: osoba ubiegająca się o azyl płaci obywatelowi Holandii za uznanie nieswojego dziecka. Wówczas dziecko dostaje paszport, a rodzic - pozwolenie na pobyt. Służba imigracyjna trafiła na całą siatkę "fałszywych rodziców". Rekordzista z Surinamu uznał czterdzieścioro siedmioro dzieci za swoje - pisze dziennik NRC.
Rocznie o pozwolenie na pobyt na podstawie uznania dziecka stara się w Holandii około trzech tysięcy cudzoziemców. To głównie Marokańczycy, Turcy, Nigeryjczycy oraz Surinamczycy. O oszustwie wiedzą gminy, ambasady i służby imigracyjne, ale nie mogą nic zrobić, bo w 2017 roku sąd uznał, że cudzoziemcy, których dzieci mają holenderski paszport, mogą pozostać w kraju. Służby imigracyjne badają, czy takie oszustwo można uznać za handel dziećmi.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek