Zwolennicy integracji z Unią Europejską w Tbilisi i innych miastach Gruzji po raz czternasty wychodzą na ulice. Żądają wznowienia negocjacji z Brukselą, dymisji rządu i nowych wyborów parlamentarnych.
W Tbilisi Gruzini gromadzą się na alei Rustawelego przed gmachem parlamentu. Podkreślają, że walczą o przyszłość państwa i przeciwko dyktaturze jednej partii i jednego człowieka. Do demonstrantów dołączają różne środowiska, w tym urzędnicy państwowi, lekarze, pielęgniarki i przedsiębiorcy. W trakcie protestu wznoszone są hasła w obronie represjonowanych, w tym pobitych i zatrzymanych dziennikarzy.
Dźwiękami gwizdków i trąbek protestujący podziękowali za pracę ekipom telewizji internetowej Mtawari, której właściciel postanowił zamknąć redakcję. Stacja od początku protestów transmitowała wydarzenia z alei Rustawelego i publikowała wypowiedzi zarówno polityków opozycji, jak i obywateli. Decyzja jest krytykowana przez dziennikarskie środowisko i nazywana prezentem dla władzy.
Dźwiękami gwizdków i trąbek protestujący podziękowali za pracę ekipom telewizji internetowej Mtawari, której właściciel postanowił zamknąć redakcję. Stacja od początku protestów transmitowała wydarzenia z alei Rustawelego i publikowała wypowiedzi zarówno polityków opozycji, jak i obywateli. Decyzja jest krytykowana przez dziennikarskie środowisko i nazywana prezentem dla władzy.