W obwodzie kurskim Rosjanie coraz częściej wychodzą na ulice, żądając od władz pomocy.
Region od pół roku zajmują ukraińskie wojska. W ostatnich tygodniach Ukraińcy podejmują kontrnatarcia, hamując rosyjskie próby odbicia zajętych miejscowości. Armii Władimira Putina nie pomagają nawet wielotysięczne oddziały północnokoreańskich żołnierzy, które reżim w Pjongjangu przysłał na pomoc Rosji.
Mieszkańcy zajętych przez Ukraińców rosyjskich rejonów już na początku roku publikowali apele do władz w Moskwie o pomoc. Tłumaczyli, że codziennie słyszą odgłosy wojny, w tym przelatujące rakiety i drony.
We wtorek kilkadziesiąt osób z rejonu Głuszkowskiego zażądało spotkania z gubernatorem obwodu kurskiego, ale ten oświadczył, że nie może przyjść, ponieważ jest chory. Protestujący opublikowali materiały wideo, w których podkreślają, że od pół roku nie mogą korzystać ze swoich domów i mieszkają w tymczasowych schroniskach lub w wynajętych mieszkaniach.
Według oficjalnych danych, od początku ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim swoje domy opuściło około 110 tysięcy Rosjan.
Mieszkańcy zajętych przez Ukraińców rosyjskich rejonów już na początku roku publikowali apele do władz w Moskwie o pomoc. Tłumaczyli, że codziennie słyszą odgłosy wojny, w tym przelatujące rakiety i drony.
We wtorek kilkadziesiąt osób z rejonu Głuszkowskiego zażądało spotkania z gubernatorem obwodu kurskiego, ale ten oświadczył, że nie może przyjść, ponieważ jest chory. Protestujący opublikowali materiały wideo, w których podkreślają, że od pół roku nie mogą korzystać ze swoich domów i mieszkają w tymczasowych schroniskach lub w wynajętych mieszkaniach.
Według oficjalnych danych, od początku ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim swoje domy opuściło około 110 tysięcy Rosjan.
Edycja tekstu: Michał Król