Niemiecki rząd zdecydował, żeby na sześć dni przed wyborami do Bundestagu odesłać prawie 50 osób do Iraku. Informacja o porannym samolocie do Bagdadu spowodowała w Niemczech protesty, a to nie jedyne głośne działanie gabinetu Olafa Scholza.
Wśród 47 odesłanych osób są groźni przestępcy - przekazało biuro prasowe rządu. Działacze na rzecz uchodźców podkreślili jednak, że do samolotu zabrano również Irakijczyków mieszkających w Niemczech od lat.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
Ponieważ w najbliższą niedzielę Niemcy będą wybierać nowy skład Bundestagu, działanie uznawane jest za pokazowe ze strony władz, a konkretnie SPD Olafa Scholza.
MSW Dolnej Saksonii, skąd pochodzi najwięcej deportowanych dziś osób, podkreśliło, że wybory i deportacja są bez związku. Partyjna koleżanka kanclerza i ministra spraw wewnętrznych w jego rządzie w Brandenburgii podpisała porozumienie z lokalnymi władzami o powołaniu ośrodka dla tzw. imigrantów dublińskich.
Zgodnie z ustaleniami ze stolicy Irlandii, pierwszy unijny kraj, do którego wjeżdża ktoś spoza Unii, przyjmuje i rozpatruje wniosek azylowy. Ktoś, kto mimo wystąpienia o azyl, jedzie do innego państwa powinien zostać zawrócony.
I właśnie te osoby mają trafiać do Eisenhüttenstadt przy granicy z Polską, a stamtąd być odsyłane z Niemiec szybszą niż dotąd procedurą.
Edycja tekstu: Jacek Rujna