Nie udało się uratować dziewięcioletniego chłopca postrzelonego przez ojca w piątkowy wieczór w Prusicach.
Wcześniej, strażnik więzienny z prywatnej broni zastrzelił swoją pięcioletnią córkę i jej babcię. Sam próbował popełnić samobójstwo. Jego stan jest ciężki.
Chłopiec, po strzelaninie, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Od początku lekarze ze szpitala im. Marciniaka określali jego stan jako krytyczny, miał ranę postrzałową głowy. Mimo wysiłków specjalistów, jego stan się nie poprawiał. Po południu szpital potwierdził zgon dziecka.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin