Niedźwiedzica zaatakowała 35-latka w Bieszczadach. Dotkliwie pogryziony mężczyzna wymagał pilnego przewiezienia do SOR w Sanoku.
Do spotkania człowieka z niedźwiedziem doszło w środę w lesie w miejscowości Kulaszne w gminie Komańcza. Mieszkaniec powiatu sanockiego, zbierał w lesie poroże.
- Mężczyzna dotarł do samochodu, następnie przemieścił się do sąsiedniej miejscowości, gdzie otrzymał pomoc o systemu ratownictwa medycznego, a następnie został przetransportowany do szpitala w Sanoku - powiedziała asp. szt. Anna Oleniacz, rzecznik policjantów z Sanoka.
Jak podało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Lesko, niedźwiedzica, na którą natknął się w lesie mężczyzna była tam ze swoimi młodymi.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Mężczyzna dotarł do samochodu, następnie przemieścił się do sąsiedniej miejscowości, gdzie otrzymał pomoc o systemu ratownictwa medycznego, a następnie został przetransportowany do szpitala w Sanoku - powiedziała asp. szt. Anna Oleniacz, rzecznik policjantów z Sanoka.
Jak podało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Lesko, niedźwiedzica, na którą natknął się w lesie mężczyzna była tam ze swoimi młodymi.
Leśnicy przypominają, że niedźwiedzie po zimowej hibernacji są głodne i rozdrażnione.
Dlatego nie należy zbliżać się do nich, zwłaszcza jeśli w pobliżu są młode. Nie wolno także hałasować i podchodzić do dzikiego zwierzęcia z zaskoczenia.
Edycja tekstu: Jacek Rujna