Obniżenie wieku szkolnego w sposób, jaki chce zrobić to rząd, to wyrwanie dziecka z dzieciństwa - uważa Grzegorz Napieralski.
Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapowiedział w "Rozmowach pod krawatem", że zagłosuje za przeprowadzeniem referendum w sprawie wysłania sześciolatków do szkół. Dodał, że dzieci powinny wcześniej rozpoczynać naukę w szkole, ale reforma edukacji jest źle przygotowana.
- Mogłem to zobaczyć na własne oczy. Mam dwie córki. Młodszej nie posłałem do klasy sześciolatków, bo zobaczyłem, jak wygląda klasa i program. Szkoła i nauczyciele nie są do tego przygotowani. Wiele sygnałów docierało do premiera i ministra edukacji. Polski rząd zignorował je i nie dziwię się, że doszło do wniosku o referendum - powiedział Napieralski.
Pytania w referendum miałyby dotyczyć również funkcjonowania gimnazjów i ich ewentualnej likwidacji. Według parlamentarzysty, szkoły te powinny jak najszybciej zniknąć.
- Gimnazja to bardzo zły pomysł. Jeżeli szliśmy w programie klas 1-8 to dziecko w tej samej grupie dorastało do momentu, w którym osiągało pewną dojrzałość. Teraz w połowie tego czasu dziecko jest nagle wyrywane z grupy do gimnazjum. Dochodzi do sytuacji palenia papierosów, zażywania narkotyków - podkreśla Napieralski.
O tym, czy dojdzie do referendum w sprawie reformy edukacji zdecydują posłowie. Głosowanie w piątek w Sejmie. Z wnioskiem o jego przeprowadzenie zwróciła się fundacja "Ratuj Maluchy". Według organizatorów, podstawówki nie są przygotowane na przyjęcie młodszych dzieci.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".
- Mogłem to zobaczyć na własne oczy. Mam dwie córki. Młodszej nie posłałem do klasy sześciolatków, bo zobaczyłem, jak wygląda klasa i program. Szkoła i nauczyciele nie są do tego przygotowani. Wiele sygnałów docierało do premiera i ministra edukacji. Polski rząd zignorował je i nie dziwię się, że doszło do wniosku o referendum - powiedział Napieralski.
Pytania w referendum miałyby dotyczyć również funkcjonowania gimnazjów i ich ewentualnej likwidacji. Według parlamentarzysty, szkoły te powinny jak najszybciej zniknąć.
- Gimnazja to bardzo zły pomysł. Jeżeli szliśmy w programie klas 1-8 to dziecko w tej samej grupie dorastało do momentu, w którym osiągało pewną dojrzałość. Teraz w połowie tego czasu dziecko jest nagle wyrywane z grupy do gimnazjum. Dochodzi do sytuacji palenia papierosów, zażywania narkotyków - podkreśla Napieralski.
O tym, czy dojdzie do referendum w sprawie reformy edukacji zdecydują posłowie. Głosowanie w piątek w Sejmie. Z wnioskiem o jego przeprowadzenie zwróciła się fundacja "Ratuj Maluchy". Według organizatorów, podstawówki nie są przygotowane na przyjęcie młodszych dzieci.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".