Proces zbiorowy firmie ubezpieczeniowej Skandia wytoczyła szczecińska rzeczniczka konsumentów. Longina Kaczmarek będzie reprezentować w sądzie 104 osoby, które łącznie żądają zwrotu ponad miliona zł.
- Najczęściej to jest tak, że przychodzi osoba, która dysponuje jakąś większą gotówką do banku i chce te pieniądze dobrze ulokować. Pracownik snuje wizje, że najlepsza lokata to będzie taka właśnie z tym funduszem ubezpieczeniowym, tylko nie mówi o tym, że te pieniądze należy trzymać na tej "polisolokacie" co najmniej dziesięć lat - wyjaśnia Kaczmarek.
Jeżeli ktoś zamierzał wycofać swój wkład - tracił wszystko.
- W pierwszych dwóch latach można stracić 100% lub 99%. Pierwszą konsumentką, która przyszła do mojego biura była starsza pani, która sprzedała mieszkanie i chciała pieniądze z transakcji dobrze ulokować. Po miesiącu straciła 20 tysięcy - mówi Longina Kaczmarek.
Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozpraw.
W obu procesach będzie pomagać warszawska kancelaria adwokacka. Na wynagrodzenie dla prawników musieli złożyć się poszkodowani, ale dzięki temu, że reprezentuje ich rzecznik konsumentów, są zwolnieni z kosztów sądowych.
Karolina Dzwonnik z biura prasowego Skandia poinformowała nas, że towarzystwo nie otrzymało jeszcze pozwu, a więc sprawy komentować na razie nie będzie. Z kolei rzeczniczka Axa, Aleksandra Leszczyńska powiedziała portalowi dziennik.pl, że doniesienia o bezprawnych działaniach firmy są nieprawdziwe i krzywdzące.


Radio Szczecin