Robert Stankiewicz z Solidarnej Polski zaprzeczył oskarżeniom o zdobywanie głosów na proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy okupują Sejm.
Według niektórych polityków Platformy, działacze partii Zbigniewa Ziobry manipulują protestującymi, aby skrytykować rząd. Stankiewicz, który był gościem poniedziałkowych "Rozmów pod krawatem" uważa, że okupacja Sejmu to ostatnia deska ratunku, jaka została rodzicom.
- Nieraz trzeba w świetle reflektorów powiedzieć to konkretnie, bo inaczej nie można - stwierdził radny sejmiku.
Według Stankiewicza, protest przynosi skutek. - Obydwie strony powinny dojść do kompromisu. Jest to na pewno krok naprzód ze strony premiera, który ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje - przyznał Stankiewicz.
Protestujący domagają się podwyżki świadczeń pielęgnacyjnych na dzieci. Rząd zaproponował, aby od 1 maja wynosiły one tysiąc złotych. Szef rządu deklaruje, że od stycznia 2015 roku kwota wsparcia wzrośnie do 1200 złotych, dopiero za dwa lata osiągnie wysokość płacy minimalnej, czyli niemal 1700 zł brutto, czego już teraz domagają się rodzice.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".
- Nieraz trzeba w świetle reflektorów powiedzieć to konkretnie, bo inaczej nie można - stwierdził radny sejmiku.
Według Stankiewicza, protest przynosi skutek. - Obydwie strony powinny dojść do kompromisu. Jest to na pewno krok naprzód ze strony premiera, który ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje - przyznał Stankiewicz.
Protestujący domagają się podwyżki świadczeń pielęgnacyjnych na dzieci. Rząd zaproponował, aby od 1 maja wynosiły one tysiąc złotych. Szef rządu deklaruje, że od stycznia 2015 roku kwota wsparcia wzrośnie do 1200 złotych, dopiero za dwa lata osiągnie wysokość płacy minimalnej, czyli niemal 1700 zł brutto, czego już teraz domagają się rodzice.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".