PLK i PKP Intercity prowadzą dochodzenie w sprawie wypadku kolejowego w Rąbinie, w powiecie świdwińskim. W niedzielę pociąg zderzył się tam z bykiem, który wtargnął na tory. W efekcie lokomotywa wykoleiła się. Spółki będą domagać się od właściciela zwierzęcia nawet kilkudziesięciu tysięcy zł odszkodowania.
Jak tłumaczy rzecznik PLK, Zbigniew Wolny, na przeprowadzenie dochodzenia i wydanie protokołu z wypadku komisja kolejowa ma miesiąc.
- Na podstawie protokołu będzie dokładnie oszacowana strata - dodaje Wolny. - Po jego sporządzeniu do właściciela byka trafi wniosek o odszkodowanie za wszystkie szkody. Szacunkowo to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego, że również przewoźnik musi ocenić swoje straty związane m.in. z wprowadzeniem komunikacji zastępczej. Pod uwagę muszą być wzięte także ewentualne roszczenia pasażerów. Do tego dochodzi też nasza infrastruktura.
Po wypadku uszkodzone są podkłady i śruby mocujące szyny na odcinku kilkudziesięciu metrów. Trasą między Rąbinem a Świdwinem pociągi kursują, ale z mniejszą prędkością.
Do wypadku doszło w niedzielę po godz. 17. Pociągiem "Rybak" relacji Białystok-Szczecin, który uderzył w byka, podróżowało trzysta osób. Żaden z pasażerów nie ucierpiał. Zwierzę nie przeżyło wypadku.
- Na podstawie protokołu będzie dokładnie oszacowana strata - dodaje Wolny. - Po jego sporządzeniu do właściciela byka trafi wniosek o odszkodowanie za wszystkie szkody. Szacunkowo to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego, że również przewoźnik musi ocenić swoje straty związane m.in. z wprowadzeniem komunikacji zastępczej. Pod uwagę muszą być wzięte także ewentualne roszczenia pasażerów. Do tego dochodzi też nasza infrastruktura.
Po wypadku uszkodzone są podkłady i śruby mocujące szyny na odcinku kilkudziesięciu metrów. Trasą między Rąbinem a Świdwinem pociągi kursują, ale z mniejszą prędkością.
Do wypadku doszło w niedzielę po godz. 17. Pociągiem "Rybak" relacji Białystok-Szczecin, który uderzył w byka, podróżowało trzysta osób. Żaden z pasażerów nie ucierpiał. Zwierzę nie przeżyło wypadku.