Kobylanka nie musi zwracać blisko czterech milionów złotych Urzędowi Skarbowemu. Gmina jednak straci największego płatnika podatków.
Urząd przyznał rację skarżącej się gminie i nakazał zwrot prawie czterech milionów złotych. Pieniądze miały być rozdzielone wśród wszystkich samorządów, gdzie sieć ma swoje sklepy.
- Jednak ostatnio Ministerstwo Finansów zaleciło Urzędom Skarbowym, by nie wydawały tego typu decyzji działających wstecz - tłumaczy rzecznik Izby Skarbowej w Szczecinie Maciej Koniuszewski. - Obiektywnie doszło do pewnych nieprawidłowości, ale są pewne luki w prawie.
Zadowolony jest wójt Kobylanki Andrzej Kaszubski. - Żadnych przeprosin nie było i myślę, że nawet tego nie oczekiwaliśmy. Najbardziej radosna wiadomość to informacja o anulowaniu naszego zobowiązania - mówi Kaszubski.
Nowe zasady dotyczące rozdziału części podatku od dochodu będą obowiązywały w przyszłości - dla Kobylanki oznacza to stratę 700 tysięcy złotych rocznie. Wójt jednak jest dobrej myśli.
- Na pewno spowolni to nasze procesy inwestycyjne, ale zaczniemy normalnie funkcjonować bez groźby upadłości - przyznaje Kaszubski.
Budżet gminy Kobylanka to około 16 mln złotych.
Podobne sprawy toczą się w całej Polsce m.in. dotyczą sklepów sieci Rossmann.