Kilkakrotnie łamała nakaz sądowy, by nie zbliżać się do klinik aborcyjnych w Kanadzie. Wchodziła tam i próbowała odwieść kobiety od aborcji. W sumie przesiedziała w więzieniu trzy lata.
Jak podkreślała Mary, w Kanadzie prywatne kliniki aborcyjne traktują zabiegi jak zwykły biznes, a ona została skazana za przeszkadzanie w działalności gospodarczej. Wręczała kobietom białe róże i ulotki informujące o miejscach wsparcia.
- Każde życie jest najdroższe, wyjątkowe i niepowtarzalne. Jeśli wiemy kiedy i gdzie ktoś ma być zabity, mamy obowiązek zrobić wszystko, by ocalić życie w łonie matki. Tak samo, gdy znasz przyjaciela, który chce skoczyć z mostu, masz obowiązek być przy nim i odwieść go od tego - powiedziała Mary Wagner.
Uczniowie byli pod wrażeniem jej postawy.
- Czy ja byłabym w stanie posunąć się do takich rzeczy? Dziś mogę powiedzieć tak, ale to byłoby absolutnie nieszczere, bo nie wiem jak bym się zachowała. Wiem, jak chciałabym się zachować - powiedziała jedna z licealistek.
Kanadyjka przyjechała do Polski na dwa tygodnie, by dawać swoje świadectwo. Po mszy św., która rozpoczęła się o 18 w katedrze, spotka się z mieszkańcami Szczecina.
W Kanadzie prawo za początek życia ludzkiego uznaje moment urodzenia.
Wywiad z Mary Wagner w audycji katolickiej "Religia na fali" w niedzielę 12 października.