Dwa punkty niezgody i drugi miesiąc bez podpisanej umowy miasta z kościelnym Instytutem im. Jana Pawła II, w sprawie skierowania pacjentów-mieszkańców Szczecina do domu pomocy społecznej dla psychicznie chorych.
Instytut wyliczył, że miesięczna stawka dla jednego pacjenta to 3,5 tysiąca złotych - tyle ile w miejskim DPS-ie przy ul. Broniewskiego. Kwoty nie negujemy, ale chcemy poznać dokładne wyliczenia z czego to wynika, na przykład stawkę żywieniową - mówi wiceprezydent Krzysztof Soska.
- Mam taką cichą nadzieję, że nikt nie chce niczego ukrywać - powiedział Soska.
Drugim warunkiem urzędu jest możliwość skontrolowania sytuacji w placówce w przypadku jakiejś skargi - informuje dyrektor szczecińskiego MOPR-u Marta Giezek.
- Dobrze jest mieć taką możliwość, gdyby taka skarga by do nas trafiła. Jeżeli tego w umowie nie będzie, wtedy tego zgodnie z kompetencjami wysyłam ją do załatwienia wojewodzie i mogę "umyć ręce" - a tego nie chcemy - mówi Giezek.
W odpowiedzi dostaliśmy pismo z Instytutu im. Jana Pawła II, w którym mowa jest między innymi o tym, że prośbę o szczegółowe wyliczenia można traktować jako wyraz braku zaufania. Chodzi o to, że inne gminy jej nie negują, a funkcje kontrolne zgodnie z prawem wykonuje wojewoda.
Jak informuje miasto, mogłoby w tej chwili skierować do Domu Pomocy Społecznej w byłym szpitalu miejskim 24 psychicznie chore osoby.