Z powodu upałów, na wysokości Kostrzyna rzeka ma głębokość zaledwie 62 centymetrów. Im bliżej Szczecina, tym sytuacja jest lepsza, ale to tylko dzięki bliskości morza.
- W Kostrzynie jest 62 centymetry, im bliżej Szczecina tym lepiej. W Gozdowicach jest 80 centymetrów, a od Bielinka już 155.
Na Odrze barki i tak nie pływają, to nie wina upałów, tylko fatalnego stanu rzeki - tłumaczy Zbigniew Garbień ze Zrzeszenia Armatorów Śródlądowych.
- Jest problem w Bielinku z wożeniem kruszywa. Jest tak mało wody, że armatorzy nie wykorzystują pełnej ładowności.
Barki z rejonu Szczecina pływają tylko do Niemiec. Gdyby nie rynek niemiecki, polskie barki trafiłyby na złom.