Popękaną rzeźbę będą naprawiać robotnicy, którzy specjalnie z tego powodu przyjechali do stolicy Pomorza Zachodniego z Krakowa.
Przewidujemy, że naprawa spękań potrwa dwa dni - mówi Rafał Roguszka, dyrektor 13 Muz.
- Przy pomocy podnośnika lub drabiny będą uzupełnione te wszystkie braki, przeprowadzą doklejenia, szlifowanie, uzupełnienie i malowanie. Będzie też zabezpieczone twardym materiałem, żeby żadne warunki pogodowe nie mogły na to oddziaływać - tłumaczy Roguszka.
Zdaniem przedstawicieli klubu 13 Muz, uszkodzenia koralików "Frygi" powstały podczas nieprawidłowego montażu koralików. Wykonawca musi ją naprawić - mówi Rafał Roguszka.
- Gwarancja jest na dwa lata. Wydaje się nam, że wszelkie niepożądane skutki, jakie mogłyby się pojawić, przez ten okres wyjdą. Wiadomo, że my też jesteśmy po tym czasie, kiedy ta "Fryga" najnormalniej w świecie może osiadać. Następują pęknięcia. Nie ukrywam, nie spodziewaliśmy się, że takie. To nie znaczy, że nie żądamy tej naprawy w trybie ekspresowym - wyjaśnia Roguszka.
Głównym inicjatorem postawienia "Frygi" jest Krzysztof "Ked" Olszewski, zastępca dyrektora 13 Muz. Jej łączny koszt to 200 tysięcy złotych.
"Fryga" to pierwsza tego typu rzeźba, która powstała z inicjatywy klubu 13 muz. Co roku w różnych punktach Szczecina mają powstawać kolejne dzieła nowoczesnej sztuki. Miasto już zarezerwowało 200 tysięcy złotych na następną rzeźbę.