Koniec Sojuszu Lewicy Demokratycznej po wyborze nowego przewodniczącego partii wieszczyli goście "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin.
Według posła Prawa i Sprawiedliwości Leszka Dobrzyńskiego, trudno oczekiwać zmian na plus po "wyliniałych i wytartych nazwiskach".
- Nie kojarzę pana Czarzastego z jakiś fantastycznych ostatnio wizji czy pomysłów. Trudno mi sobie wyobrazić, by on tego dokonał - mówił Dobrzyński.
Sukcesu politycznego "nowemu" SLD nie wróży też poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.
- Właśnie chociażby z tego powodu, że nie są to nowe twarze. I to jest kolejny etap, postępujący, wykończenia funkcjonowania lewicy w tym wydaniu - komentuje Marchewka.
Nowe władze partii nie są w stanie zmienić sytuacji politycznej Sojuszu - mówił Sylwester Chruszcz, poseł Kukiz'15.
- To jest jednak ciągle ugrupowanie z tego starego systemu - PZPR. SLD nie znalazło klucza do nowej rzeczywistości, do nowego pokolenia. Dla SLD nie ma przestrzeni w życiu politycznym - tłumaczy Chruszcz.
Czarzasty na czele SLD to żadna zmiana - komentował Rafał Zahorski, wiceprzewodniczący Nowoczesnej w Zachodniopomorskiem.
- Spodziewałem się, że po wszystkich lekcjach jakie SLD ostatnio odebrało od wyborców, że faktycznie pójdą po rozum do głowy, odświeżą swoje kadry i wezmą je do nowego wykorzystania. Nie wynieśli z historii żadnych lekcji - komentuje Zahorski.
Czarzasty to szef mazowieckich struktur SLD oraz - od wielu lat - przewodniczący Zarządu Głównego Stowarzyszenia "Ordynacka", skupiającego byłych działaczy Zrzeszenia Studentów Polskich.
Według najnowszego badania TNS Polska, koalicja Zjednoczona Lewica może liczyć na dwa procent poparcia.
Posłuchaj całej audycji "Kawiarenka polityczna".