Tomasz Kaliszewski ze Szczecina inspiruje się wyczynami polickiego podróżnika, Aleksandra Doby.
- Celem było pokazanie, że można przepłynąć Polskę po skosie, bo wszyscy chcą płynąć z południa na północ, więc na dobrą sprawę z mariny pod Wałami Chrobrego można dopłynąć pod Wawel - twierdzi Kaliszewski.
Taką trasę pokonał Aleksander Doba, ale kajakiem tradycyjnym - plastikowym. - Taki kajak płynie szybciej i wymaga mniejszego nakładu sił. Nie słyszałem, żeby ktoś przede mną przepłynął dmuchańcem takie odległości - podkreśla kajakarz.
Kaliszewski właśnie wrócił z wyprawy Kraków-Gdańsk. Jak twierdzi, Polska z rzeki wygląda wspaniale. - Dla mnie wiosłowanie 15 godzin w ciągu dnia to 15 godzin filmu w National Geographic za darmo. Zdarzyła się też foka w ujściu Odry - mówi podróżnik.
Przygotowanie kajaka, w tym pompowanie to około 30 minut.
3-metrowy kajak podróżnika składa się z trzech komór - podłogi i dwóch burt. Komory wewnętrzne są wykonane z gumy. Z zewnątrz kajak jest brezentowy. Ma też niewielki kil.
Kajakarz planuje kolejne podróże, na razie nie zdradza szczegółów.