Maciej Kopeć, były kurator zachodniopomorskiej oświaty w "Rozmowach pod krawatem" zwrócił uwagę, że większość protestów przeciwko reformie i likwidacji gimnazjów to działanie polityczne opozycji, a niewiele osób mówi o konkretach.
- Samorządy otrzymają kilkaset milionów złotych na dostosowanie szkół, dodatkowo ponad 400 milionów, by wypłacić rewaloryzację płac. Za to zmiana naliczania subwencji dotacji związana z sześciolatkiem - to 1,4 mld zł. Tam, gdzie faktycznie przeprowadzono analizy, to liczba oddziałów, a co za tym idzie liczba etatów nauczycielskich, będzie ulegała zwiększeniu - podkreślił Maciej Kopeć.
Wiceminister pytany o manifestacje Związku Nauczycielstwa Polskiego i jego wyliczenia - według których pracę straci 100 tys. pedagogów - odpowiedział, że oparto je na założeniu, że gdy rząd zlikwiduje gimnazja, zwolni wszystkich nauczycieli, co według ministra na pewno się nie stanie, bo etatów będzie więcej.
Wiceminister zapowiedział też, że nowe podstawy programowe i przepisy dotyczące reformy edukacji będą gotowe na pół roku przed ich wprowadzeniem.
- Na pewno nie powstaną później niż to było w czasie, gdy wprowadzano reformę ministra Mirosława Handkego czy wtedy, gdy reformę wprowadzała pani minister Katarzyna Hall. Wszystkie akty prawne w przypadku Handkego kończyły się w połowie lutego, a od 1 września wchodziła reforma - podkreślał Kopeć.
Gość "Rozmów pod krawatem" mówił też o zmianach w szkołach artystycznych czy sportowych, które kształcą w systemie 6 plus 6. W audycji "Radio Szczecin na Wieczór" zwracano uwagę, że w planowanej reformie jest luka: co zrobić z dzieckiem, które skończy sześcioletnią podstawówkę i zrezygnuje z kształcenia artystycznego?
- Należy im stworzyć możliwość dokończenia nauki w tej samej szkole - mówi Maciej Kopeć. - Stworzenie okresu przejściowego jest jednym z elementów naszej propozycji.
Ten okres miałby trwać 5 lat.
Posłuchaj całej rozmowy z Maciejem Kopciem