Niewielkie zainteresowanie szczecińskimi konsultacjami dla rodziców w sprawie reformy oświaty. We wtorek wieczorem do szkoły "Błękitna" na Pomorzanach przyszło niespełna 40 osób.
Jak mówią rodzice - konsultacje to pic na wodę. Są rozżaleni, że Ministerstwo Oświaty nie pytało ich o zdanie przed wprowadzeniem zmian. Samorząd z kolei nie podaje konkretów, bo jak mówią urzędnicy, jeszcze ich nie ma.
Rodzice są przeciwni zbyt szybko i chaotycznie wprowadzanej reformie. Jak oceniają, spotkanie nie rozwiało ich wątpliwości.
- Nieprzygotowanie 7 i 8 klasy. Brak podstaw programowych, wyposażenia w wielu szkołach. - Reforma jest pisana na kolanie. - To jest właściwie tylko przekazanie informacji co samorządy mogą zrobić. Tutaj powinien być minister i zapytać, czy można w ogóle coś takiego zrobić - mówili rodzice.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek - jak sam mówi, nie jest fanem reformy. Brak wielu odpowiedzi na pytania rodziców potwierdza, że zmiany w szkolnictwie wprowadzane są zbyt szybko, a takie spotkania mają na celu zebranie pytań rodziców i przesłanie ich do ministerstwa.
- Z uwagi na to, że nie mamy jeszcze precyzyjnych rozwiązań prawnych, to są wszystko kwestie, które do tej pory funkcjonowały w systemie oświaty, a dzisiaj wymagają nowych rozwiązań - mówił Krzystek.
Kluczowy problem, który zgłaszają rodzice a na którego rozstrzygnięcie czeka również miasto, to szkoły artystyczne - mówi Lidia Rogaś, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta. Ministerstwo Kultury w ogóle nie zajęło stanowiska w tej kwestii.
- Nie zaistniało nawet w formie projektów. Ogromna niepewność rodziców co będzie z ich dziećmi. Czy będą mogły kontynuować edukację muzyczną również w ośmioletniej szkole podstawowej, ogólnokształcącej czy muzycznej - mówiła Rogaś.
Konsultacje to trzy spotkania w Szczecinie. Jedno na prawo i dwa na lewobrzeżu miasta. W środę odbędzie się ostatnie - w Szkole Podstawowej nr 56 przy ulicy Malczewskiego. Rozpocznie się o godzinie 17.
Reforma oświaty rusza 1 września przyszłego roku. Zakłada m.in. likwidację gimnazjów, powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej, czteroletniego liceum oraz pięcioletniego technikum.
Rodzice są przeciwni zbyt szybko i chaotycznie wprowadzanej reformie. Jak oceniają, spotkanie nie rozwiało ich wątpliwości.
- Nieprzygotowanie 7 i 8 klasy. Brak podstaw programowych, wyposażenia w wielu szkołach. - Reforma jest pisana na kolanie. - To jest właściwie tylko przekazanie informacji co samorządy mogą zrobić. Tutaj powinien być minister i zapytać, czy można w ogóle coś takiego zrobić - mówili rodzice.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek - jak sam mówi, nie jest fanem reformy. Brak wielu odpowiedzi na pytania rodziców potwierdza, że zmiany w szkolnictwie wprowadzane są zbyt szybko, a takie spotkania mają na celu zebranie pytań rodziców i przesłanie ich do ministerstwa.
- Z uwagi na to, że nie mamy jeszcze precyzyjnych rozwiązań prawnych, to są wszystko kwestie, które do tej pory funkcjonowały w systemie oświaty, a dzisiaj wymagają nowych rozwiązań - mówił Krzystek.
Kluczowy problem, który zgłaszają rodzice a na którego rozstrzygnięcie czeka również miasto, to szkoły artystyczne - mówi Lidia Rogaś, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta. Ministerstwo Kultury w ogóle nie zajęło stanowiska w tej kwestii.
- Nie zaistniało nawet w formie projektów. Ogromna niepewność rodziców co będzie z ich dziećmi. Czy będą mogły kontynuować edukację muzyczną również w ośmioletniej szkole podstawowej, ogólnokształcącej czy muzycznej - mówiła Rogaś.
Konsultacje to trzy spotkania w Szczecinie. Jedno na prawo i dwa na lewobrzeżu miasta. W środę odbędzie się ostatnie - w Szkole Podstawowej nr 56 przy ulicy Malczewskiego. Rozpocznie się o godzinie 17.
Reforma oświaty rusza 1 września przyszłego roku. Zakłada m.in. likwidację gimnazjów, powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej, czteroletniego liceum oraz pięcioletniego technikum.