Są przykłady, że w gminach nie ma szans na zmianę władzy - mówi starosta stargardzki, polityk PiS wspierając propozycję zmian w samorządach i wprowadzenia, na przykład, dwukadencyjności.
- Jako samorządowiec mogę mieć trochę wątpliwości, ale znam wiele przykładów, gdzie w gminie wójt jest jedynym albo dominującym pracodawcą i często - po czterech czy pięciu kadencjach - jest to sytuacja nie do zmiany, bo zależność od wójta jest 90-procentowa. To powoduje, że nikt już nie ma szans. Często ta osoba nie musi się starać, nie ma konkurencji ani opozycji, która pilnuje takiego włodarza - analizuje Rogowski.
Na razie nie ma żadnej gotowej ustawy, która zmieniłaby zasady wyboru w samorządach lokalnych. Są jedynie zapowiedzi prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
Wybory w Stargardzie odbędą się w najbliższą niedzielę, 9 kwietnia.
Dodaj komentarz 3 komentarze
inwazja misiewiczów na gminy zlikwiduje wszelkie układy
czyż nie?
Tak jest dla przykładu w Stepnicy, włodarz dał ludziom za darmo mieszkania komunalne i socjalne, każda z rodzin ma kolejnych członków rodziny i tak jak po sznureczku...wszyscy są wdzięczni, zasięg wyborczy jest wystarczający, nikt sie nie sprzeciwi. Gdyby nie zwrot podatku z Urzędu Morskiego Stepnica już dawno poszłaby pod młotek, nie byłoby osiedla, a burmistrz nie byłby burmistrzem.
Pan Ireneusz ma racje u mnie w Wasoszu woj Dolnoslaskie burmistrz siedzi juz 18 lat na stolku w gminie oraz w podleglych instytucjach pracuja tylko znajomi koledzy oraz rodzinka