22 września zapadnie wyrok w procesie zbiorowym byłych akcjonariuszy Stoczni Szczecińskiej przeciwko Skarbowi Państwa. Na piątkowej rozprawie sąd oddalił wszystkie nowe wnioski byłych udziałowców Porty Holding i postanowił zamknąć postępowanie dowodowe.
Zaskoczony tą decyzją jest reprezentujący stoczniowców radca prawny Piotr Barcz. W jego ocenie niezwykle istotny był wniosek o powołanie biegłych, których rola w tej sprawie jest, według niego, kluczowa.
- W tej sprawie powinni być powołani biegli z zakresu inżynierii zarządzania, w szczególności przemysłem stoczniowym, oprócz tego biegli z zakresu rachunkowości i finansów. Te dwa instytuty naukowe mogłyby tu dokonać pełnej analizy materiału dowodowego i odpowiedzieć na stawiane pytania - powiedział Piotr Barcz.
Byli stoczniowcy od 2012 roku domagają się ponad 30 milionów rekompensaty z tytułu utraty wartości akcji Porty Holding SA. Spółka istniała przez 10 lat i była jednym z największych zakładów w województwie zachodniopomorskim. Została zlikwidowana w 2002 roku.
- W tej sprawie powinni być powołani biegli z zakresu inżynierii zarządzania, w szczególności przemysłem stoczniowym, oprócz tego biegli z zakresu rachunkowości i finansów. Te dwa instytuty naukowe mogłyby tu dokonać pełnej analizy materiału dowodowego i odpowiedzieć na stawiane pytania - powiedział Piotr Barcz.
Byli stoczniowcy od 2012 roku domagają się ponad 30 milionów rekompensaty z tytułu utraty wartości akcji Porty Holding SA. Spółka istniała przez 10 lat i była jednym z największych zakładów w województwie zachodniopomorskim. Została zlikwidowana w 2002 roku.