Uszkodzony lakier samochodu, plastikowe elementy i szyby - kierowcy parkujący przy Zakładach Chemicznych Police skarżą się na tzw. szkody chemiczne. Do tego dochodzą jeszcze problemy z uzyskaniem odszkodowania. Mówili o tym słuchacze audycji interwencyjnej "Czas Reakcji".
- Mieszkam od zakładów o trzy kilometry, mój samochód cały jest pokryty plamami, a zakłady nie dają żadnej odpowiedzi ani nie wykazują inicjatywy, by sprawę załatwić - skarżył się słuchacz Radia Szczecin.
Szkody to następstwo emisji pyłów poprodukcyjnych w tym m.in. bieli tytanowej i siarczanów. Do marca obowiązywała z umowa z ubezpieczycielem - mówił w "Czasie Reakcji" Filip Strzeboński z jednej z firm dochodzących odszkodowań.
- Suma ubezpieczenia została wyczerpana w marcu, ubezpieczyciel zaprzestał płacenia świadczeń, a w zakładach chemicznych jest brak reakcji na roszczenia zgłaszane tak przez pełnomocników jak i przez same osoby poszkodowane - potwierdził Filip Strzeboński.
Tydzień temu poprosiliśmy Zakłady Chemiczne Police o komentarz. W piątek biuro prasowe spółki poinformowało, że komentarza nie będzie.
Szkody to następstwo emisji pyłów poprodukcyjnych w tym m.in. bieli tytanowej i siarczanów. Do marca obowiązywała z umowa z ubezpieczycielem - mówił w "Czasie Reakcji" Filip Strzeboński z jednej z firm dochodzących odszkodowań.
- Suma ubezpieczenia została wyczerpana w marcu, ubezpieczyciel zaprzestał płacenia świadczeń, a w zakładach chemicznych jest brak reakcji na roszczenia zgłaszane tak przez pełnomocników jak i przez same osoby poszkodowane - potwierdził Filip Strzeboński.
Tydzień temu poprosiliśmy Zakłady Chemiczne Police o komentarz. W piątek biuro prasowe spółki poinformowało, że komentarza nie będzie.