Alkohol można pić w wyznaczonych do tego miejscach, więc po co umożliwiać to jeszcze na nadodrzańskich bulwarach? - pytali retorycznie szczecińscy radni, goście środowego magazynu "Radio Szczecin na Wieczór".
Jak mówił Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości, ewentualne umożliwienie spożywania alkoholu na bulwarach może być początkiem do ubiegania się o podobne decyzje w innych miejscach Szczecina, np. na Jasnych Błoniach czy Deptaku Bogusława. Radny zwracał jednak uwagę, że - mimo obecnego zakazu - już widać skutki picia alkoholu na bulwarze po stronie Łasztowni.
- Za każdym razem po imprezach, które tam były pozostawały setki kilogramów butelek, szkła, puszek aluminiowych i to było sprzątane, ale drobne części, rozlane piwo na ławkach nie było myte. I ta przestrzeń jest zdegradowana, to miejsce jest w dużo gorszym stanie niż otwarte wcześniej po drugiej stronie rzeki - powiedział Duklanowski.
Z kolei radny Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej zaznaczał, że bulwary są miejscem dla wszystkich, nie tylko pijących alkohol. Ci mogą spożywać napoje procentowe w wielu innych miejscach.
- Do picia piwa są wydzielone miejsca. Restauracje, kawiarnie, mieszkania, akademiki - uważa Bartnik.
Tymczasem kilka dni temu pozytywnie do pomysłu umożliwienia spożywania alkoholu na bulwarach odniósł się komendant miejski policji w Szczecinie. Przewodnicząca Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Szczecinie Aleksandra Białonowicz mówiła podczas środowego programu, że nie jest ani za, ani przeciw zezwoleniu na picie nad Odrą. Jak jednak tłumaczyła, ewentualne podjęcie takiej uchwały musi być poprzedzone odpowiednimi analizami.
- Jeżeli jest taki wniosek i on pewnie wcześniej czy później będzie rozpatrywany przez Radę Miasta, to na to, żeby Rada Miasta mogła podjąć decyzję, powinna dostać jednoznaczną diagnozę, jakie zdarzenia związane z alkoholem miały tu miejsce i jakie były wypadki - podkreślała Białonowicz.
W złożonej do Rady Miasta petycji, członkowie koła Młodych dla Wolności wskazali "furtkę" w nowych przepisach, dzięki której samorząd mógłby wyznaczyć strefy, gdzie spożycie alkoholu będzie dozwolone. Swój pomysł argumentują tym, że - jak twierdzą - na Nabrzeżu Starówka, bulwarze Piastowskim i bulwarze Gdyńskim jest generalnie spokojnie i nie dochodzi do przestępstw po spożyciu.
Jak mówił Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości, ewentualne umożliwienie spożywania alkoholu na bulwarach może być początkiem do ubiegania się o podobne decyzje w innych miejscach Szczecina, np. na Jasnych Błoniach czy Deptaku Bogusława. Radny zwrac
Z kolei radny Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej zaznaczał, że bulwary są miejscem dla wszystkich, nie tylko pijących alkohol. Ci mogą spożywać napoje procentowe w wielu innych miejscach.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Polacy powinni pic alkohol w miejscach pod nadzorem. Bo to bydlo mlodziezowe nie potrafi sie zachowac i sprzatac po sobie. Mlodziez jest gorsza od rumunow.Kraj patologi.
Dziwne, że w Szczecinie jest aż tylu alkoholików, którzy nie mogą wytrzymać bez jego picia. W przypadku bulwarów nie chodzi wyłącznie o bałagan, czy wpadnięcia do Odry, ale również o rozprzestrzenienie się zachowań o charakterze kryminalnym, które idą w parze z alkoholem. Operator monitoringu miałby ręce pełne roboty.
i bardzo dobrze, już teraz w Odrze flaszki pływają i nikt ich nie sprząta (tak jak i nabrzeży które zyskują nową nawierzchnię z tłucznia szklanego) Najpierw niech przykładnie karają chlejusów mandatami i co najmniej jednym sezonem sprzątania ulic i nabrzeży.