Dyskusji i uchwały w sprawie pomnika Lecha Kaczyńskiego nie było, bo radni nie przyszli na sesję. W środę odbyło się nadzwyczajne spotkanie rady, na którym jednak nie było kworum.
Radni PO przekonywali, że dyskutować trzeba, bo powstający właśnie przy siedzibie Solidarności pomnik zmarłego tragicznie prezydenta powstaje nielegalnie - to przez decyzję z 2015 roku, kiedy na pomnik - chociaż w innym miejscu niż na działce Solidarności - nie zgodził się ówczesny wojewoda.
Paweł Bartnik mówił, że pomnik Lecha Kaczyńskiego będzie dzielił szczecinian tak, jak podzielił w środę radę miasta, a brak radnych klubu PiS i Bezpartyjni nazwał obstrukcją.
- Tak to się w polityce określa, że to obstrukcja, ale generalnie rozumiem, że to wyrażenie swojego stanowiska, takiego politycznego, że nie należy dyskutować nad tym pomnikiem, mimo tego, że moim zdaniem większość szczecinian chętnie podyskutowałaby na ten temat - stwierdził Bartnik.
Jedynym radnym z Bezpartyjnych był Jan Stopyra, a z PiS-u przewodnicząca rady, Stefania Biernat.
- Wiem, że są Światowe Dni Morza i dość dużo radnych jest zajętych podczas tego wydarzenia - powiedziała Biernat. - Nie mogę za to odpowiadać. Wszyscy zostali poinformowani. Ja przyszłam jako przewodnicząca. Nie było żadnych ustaleń, żeby nie przychodzić.
Jak dodała Biernat, uchwała została zarejestrowana, więc dyskusja o niej wróci i to jeszcze na czerwcowej sesji rady miasta.