Była choinka z papieru, ale nie było kontaktu z rodziną - Boże Narodzenie 1981 roku wspominają opozycjoniści internowani podczas stanu wojennego.
- Pozwolono nam zaśpiewać trzy kolędy; śpiewaliśmy nie widząc siebie, stojąc w celach. Cele były otwarte... - mówił Franciszek Łuczko.
Podobnie święta w 1981 roku spędził Mieczysław Ustasiak.
- Mieliśmy opłatek, a choinkę zrobiliśmy sobie z papieru. Święta były przykre, bo obok był kościół, dzwoniły dzwony, a my nie wiedzieliśmy, kiedy znowu będziemy mieli okazję wejść do kościoła - wspominał Ustasiak.
Ostatecznie Ustasiak został zwolniony po roku - ze względu na stan zdrowia. Stan wojenny trwał do lipca 1983 roku.