"Pracownicy to też ludzie!" czy "Nie róbcie z pracowników niewolników". Takie hasła pojawiły się na transparentach, w czasie wtorkowego protestu pod Zakładem Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.
I choć protest dotyczył podwyżek w ZWiK-u, to samych pracowników zakładów było niewielu.
To dlatego, że... nie dostali wolnego w pracy. Zamiast nich stawili się, m.in. przedstawiciele "Solidarności".
- Wystąpiliśmy z podwyżką o 650 zł. Nasi pracownicy pracę w wodociągach traktują jako służbę. To jest praca bardzo ciężka, w warunkach bardzo trudnych, szkodliwych i niebezpiecznych, po to, aby mieszkańcy Szczecina mogli spokojnie funkcjonować, aby w kranie ciekła woda - mówiła Elżbieta Kubiaczyk-Hrabi, przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.
Średnie wynagrodzenie w ZWiK-u waha się pomiędzy 2,5 a 3,5 tysiąca złotych.
To dlatego, że... nie dostali wolnego w pracy. Zamiast nich stawili się, m.in. przedstawiciele "Solidarności".
- Wystąpiliśmy z podwyżką o 650 zł. Nasi pracownicy pracę w wodociągach traktują jako służbę. To jest praca bardzo ciężka, w warunkach bardzo trudnych, szkodliwych i niebezpiecznych, po to, aby mieszkańcy Szczecina mogli spokojnie funkcjonować, aby w kranie ciekła woda - mówiła Elżbieta Kubiaczyk-Hrabi, przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.
Średnie wynagrodzenie w ZWiK-u waha się pomiędzy 2,5 a 3,5 tysiąca złotych.